Na pomoc Brazylii
- Urszula Broś
Wydawałoby się, że aura dookoła Mistrzostw Świata w piłce nożnej, które odbędą się w przyszłym roku w Brazylii to okres radosnego oczekiwania na ogromne sportowe widowisko, nic bardziej mylnego. Największe miasta w tym kraju ogarnęła fala protestów.
Jedna z największych światowych demokracji protestuje! Wyrazami wsparcia dla kraju są akcje protestacyjne również poza jego granicami. Jeden z nich odbył się 16. czerwca na O’Connell Street w Dublinie. Organizatorzy podkreślali, że jest to działanie pokojowe i żadne zachowania agresywne nie będą akceptowane. Na podkreślenie pokojowych zamiarów uczestnicy mieli na sobie białe ubrania. Protesty odbyły się również w Cork, Sydney, Lizbonie i wielu innych krajach poza granicami Brazylii.
Brazylijczycy sprzeciwiają się korupcji, słabym usługom publicznymi i przemocy policji w kraju. Sprawująca już drugą kadencję prezydent Dilma Rousseff, będąca również na drugim miejscu najbardziej wpływowych kobiet świata zdecydowanie traci swą pozycję. Jedne z protestów liczyły 200 tysięcy niezadowolonych mieszkańców kilku miast w Brazylii. Zaczęło się od drobnych ruchów w małych miastach, aż rozrosło się do ogromnej skali protestujących w całym kraju. Protestuje już ponad milion mieszkańców. Jednym z impulsów wzmocnienia się i wzrostu skali niezadowolenia było ponad sto poszkodowanych osób od gumowych naboi wystrzelonych przez policję w protestantów w São Paulo ponad dwa tygodnie temu. W São Paulo i Rio de Janeiro ludzie wyrażają niezadowolenie z podwyżek cenowych za bilety autobusowe, co jest związane z pieniędzmi potrzebnymi na Mistrzostwa Świata w 2014 roku, jak i Olimpiadę w 2016 roku.
Fernando Haddad burmistrz São Paulo w rozmowie z liderami protestujących powiedział, że jest możliwe zniesienie podwyżki cen biletów, ale trzeba znaleźć inne źródło dochodu na rekompensację strat w dochodach. Jednakże ludzie sprzeciwiają się wielu problemom w kraju i zniesienie tylko tej jednej zmiany nie złagodzi złej sytuacji społecznej.
W Fortalezie protesty odbyły się przed hotelem, w którym zatrzymali się brazylijscy piłkarze przed meczem z Meksykiem. Protestujący również zebrali się przed stadionem w dniu meczu. Neymar brazylijski piłkarz jako jedyny odezwał się do zgromadzonego tłumu: „Jestem Brazylijczykiem i kocham mój kraj. Mam rodzinę i przyjaciół, którzy mieszkają w Brazylii. Z tego powodu chcę Brazylii, która jest bardziej sprawiedliwa, bezpieczna, zdrowsza i bardziej rzetelna”.
Całe wydarzenie skomentowała FIFA jako chęć skupienia międzynarodowej uwagi protestujących za pomocą Pucharu Konfederacji. Przewodniczący FIFA Joseph Blatter dodał: „Piłka nożna jest silniejsza niż niezadowolenie ludzi”. Na razie FIFA nie bierze pod uwagę możliwości odwołania Mistrzostw Świata w Brazylii.
Wg ONZ Brazylia jest drugim najdroższym krajem świata (spośród 110 zbadanych krajów).
Gospodarowanie MŚ będzie kosztowało Brazylię około 30 bilionów dolarów, w kraju w którym 21% obywateli żyje poniżej granicy ubóstwa. Co więcej ludzie są wysiedlani ze swych domów, również Indianie z terenów ojczystej kultury pod budowę terenów na olimpiadę. Nie dziwi więc tak duża aktywność Brazylijczyków na akcjach protestacyjnych i w Internecie nagromadzającą się ilość video blogerów umieszczających filmiki wyjaśniające przyczynę protestów, jak i zachęcające do nie uczestniczenia w MŚ w Rio de Janeiro.