Menu
logo irlandia.ie

Polscy Republikanie w Dublinie!

Spis treści

Share

Polscy Republikanie w Dublinie!

9 stycznia 2014r. miało miejsce pierwsze w tym roku spotkanie organizacyjne dublińskiego oddziału polskiego Stowarzyszenia Republikanie związanego z posłem Przemysławem Wiplerem. Spotkanie otworzył i poprowadził założyciel oddziału w Dublinie Grzegorz Zatorski, który podkreślił, iż jest to pierwszy tego typu klub polskich Republikanów w Irlandii i zachęcił gorąco do odwiedzenia facebook’owej strony klubu pod nazwą Klub Republikański w Dublinie oraz do zaangażowania się w prace klubu oraz dyskusje na temat przyszłości Polski, czy to na fizycznych spotkaniach klubu, czy to na stronie internetowej. Poniżej zamieszczamy wywiad Grzegorza Zatorskiego z liderem Stowarzyszenia Republikanie - Przemysławem Wiplerem, który został przeprowadzony w listopadzie 2013r., a mający na celu przybliżyć idee Polskich Republikanów.  

Marcin Czechowicz 

Przemysław Wipler - Poseł na Sejm VII kadencji, absolwent Wydziału Prawa i Administracji UW, współzałożyciel Stowarzyszenia KoLiber i prezes oddziału warszawskiego, a później ogólnopolski, prezes zarządu Fundacji Odpowiedzialność Obywatelska, fundator i pierwszy prezes zarządu Fundacji Republikańskiej. Współzałożyciel i prezes Stowarzyszenia "Republikanie", z którym chce zmieniać Polskę.

republikanie Przemyslaw Wipler

 

Przeczytaj wywiad... 


 

Grzegorz Zatorski:

  1. 1.Republikanie to nowa jakość w polskiej polityce, na czym ta nowa jakość polega i dlaczego nazwa Republikanie, która wielu jednoznacznie kojarzy się z amerykańskimi republikanami? 

Przemysław Wipler:

Republikanizm to filozofia, w ramach której Państwo jest tak dobre, jak bardzo jego obywatele angażują się w sprawy publiczne, to filozofia, zgodnie z którą tym lepszą będziemy mieć Polskę, tym lepsze będziemy mieć państwo Polskie, im bardziej My jako obywatele będziemy się angażowali w okresie między wyborami, im więcej czasu w tygodniu poświęcimy na to by lepiej funkcjonował Nasz samorząd terytorialny, nasza wspólnota mieszkaniowa, nasze Państwo. Republikanizm to filozofia polegająca na tym by obywatelom dać jak najwięcej wolności, jak najwięcej współodpowiedzialności za to, co dzieje się w naszym kraju, by jak najwięcej decyzji dotyczących tego jak są wydawane pieniądze Polskich podatników uzależnić od ich decyzji, dać im możliwość wypowiadania się w tych tematach, współdecydowania. Ta filozofia będzie realizowana w taki sposób i tym się różnimy od tego jak jest dotychczas uprawiana polityka w Polsce. Republikanie to ruch oddolny, osób które na co dzień wychowują dzieci, pracują i to przeważnie bardzo ciężko, i wiedzą, że jak chcą coś zmienić w Polsce to muszą jakiś czas w tygodniu, miesiącu znaleźć na sprawy publiczne. Jesteśmy otwarci na wszelkie osoby, które podzielają nasze wartości, samoorganizujemy się od dołu, to nie jest centralistyczna biurokratyczna partia utrzymywana z pieniędzy podatników, tylko ruch społeczny oddolny, który w poszczególnych miastach, regionach, działa tak dobrze, jak dobrze Republikanie angażują się na rzecz dobra wspólnego i na rzecz spraw publicznych.

  1. 2.Dlaczego warto włączyć się do Republikanów?

P.W.: Warto włączyć się każdemu, kto chce żyć w zamożnej, dobrze rządzonej Polsce. Jeśli chcesz mieć większy wpływ na swoje życie, na to jak są wydawane Twoje pieniądze, by w Polsce były warunki by pracować i godnie zarabiać, prowadzić biznes, wychowywać dzieci, mieć rodzinę – dołącz do Republikanów. Wraz z każdą osobą, która do nas dołącza ten wpływ jest bardziej realny, realistyczny, bo politycy ustępują, pod siłą dobrze zorganizowanych i wiedzących czego chcą obywateli, czyli Republikanów.

  1. 3.Republikanie działają już 5 miesięcy, jak Pan podsumuje ten czas?

P.W.: 105 Klubów Republikańskich, 3 tysiące sympatyków. Gigantyczna liczba członków, jak na tego rodzaju organizacje. Jesteśmy w takiej sytuacji, w której działamy praktycznie we wszystkich większych ośrodkach akademickich i co nas szczególnie cieszy, w wielu miejscach poza granicami Polski, takich jak: Londyn, Bruksela, Berlin, Toronto i w Dublinie. Jesteśmy kilka tygodni przed wyjazdem, podczas którego wszyscy ludzie, nawet Ci których nie było z nami kilka miesięcy temu, mogli się wypowiedzieć, wybrać nowe władze i wskazać tym władzom kierunek, w którym powinni starać się kierować Stowarzyszenie w następnych dwóch latach, w których będziemy mieć i wybory do Parlamentu Europejskiego, Samorządowe, Prezydenckie i Parlamentu krajowego. W 3 z nich mogą uczestniczyć również Polacy mieszkający poza granicami kraju, natomiast w wyborach lokalnych mogą brać w krajach swojego zamieszkania, jak np. w Irlandii. Teraz jest okres wielkich zmian, okres w którym bankrutuje Polski system podatkowy, Polski system emerytalny, są bardzo poważne zmiany, i to czy one zostaną poprowadzone w dobrym kierunku skutecznie, to zależy od tego, jak będziemy silni i aktywni by włączyć się w ten proces.

Czytaj dalej...


 

  1. 4.Jakie są Wasze plany na najbliższy rok 2014?

P.W.: Pragniemy przeforsować pierwszą poprzeczkę, czyli wprowadzić 3 Republikanów do Parlamentu Europejskiego i tutaj zdecydowana większość Republikanów widzi możliwość współpracy z Jarosławem Gowinem, z politykami Polska Jest Najważniejsza, liczymy na zmianę generacyjną w Polskiej polityce i pewnie będziemy starali się wspólnymi siłami rozbić ten mur, który funkcjonuje w Polskiej polityce. Będziemy starali się zaprezentować szerzej nie tylko nasze priorytety programowe ale i dokładny, szczegółowy program, bo w efekcie bez niego i bez konkretnych ustaw do uchwalenia nie ma po co walczyć o udział w wyborach.

  1. 5.Wspomniał Pan o Jarosławie Gowinie - jak przebiega współpraca z nim i jego środowiskiem?

P.W.: W sprawach programowych bardzo dobrze, są kwestie w których się różnimy, ale to jest normalne między wolnymi ludźmi, nawet w małżeństwie jest wiele spraw, w których musimy ustalać consensus z małżonkiem, a tutaj w wymiarze politycznym rzadko tego rodzaju zgodność występuje jak między osobami, które współpracują programowo ze strony Republikanów z osobami, które reprezentują jego projekt Godzina dla Polski. Także tutaj jesteśmy bardzo optymistycznie nastawieni, co do wspólnej współpracy politycznej. Wczoraj występowaliśmy wspólne w obronie rodziców, którzy chcą współdecydować jak są edukowane ich dzieci, razem walczyliśmy o to, by w sprawie zmian w Polskim systemie edukacyjnym mogli współdecydować Polscy rodzice w drodze referendum.

  1. 6.Jesteśmy teraz na półmetku kadencji, jak Pan podsumuje ten okres?

P.W.: Ja sam najbardziej jestem dumny z tego, co udało nam się zrobić z Jarosławem Gowinem, czyli otworzyć całkowicie, lub dużo szerzej niż do tej pory, dostęp do prawie 50 zawodów, w chwili obecnej pracujemy nad drugą transzą aby otworzyć następnych 90 zawodów, takich jak: architekt, księgowy, doradca podatkowy. Niestety większość rządowa w trakcie tych dwóch lat bardzo chętnie i łatwo sięgała do naszych kieszeni – rząd Donalda Tuska wprowadził: podwyżkę VAT, podwyżkę składki rentowej, podnoszenie akcyzy na paliwo, alkohol, papierosy; nie ma takiej sfery, która nie byłaby dotknięta apetytem rządzących i my musimy wysłać tę ekipę na dietę Dukana, musimy też wysłać na tę dietę Państwo, które pozostanie po 4 latach ich rządów.

  1. 7.Media w Polsce karmią nas "wojną wewnątrz PO", czy ma to rzeczywiście znaczenie dla Polski i dla samej Platformy?

P.W.: To jest trochę tak, jak wojna gangów: To nie jest pod publikę, toczy się tutaj walka o grube pieniądze, obsadę dziesiątek, jak nie setek stanowisk urzędniczych i dostęp do publicznych zleceń, kontraktów, możliwość wykazywania „uprzejmości” wobec zaprzyjaźnionych biznesmenów. Oni walczą o bardzo realne pieniądze, walczą również o szalupy ratunkowe ponieważ PO jest teraz "Titanic’iem", mają o połowę mniejsze poparcie niż w wyborach i oni walczą o to, kto się załapie do szalupy, zwłaszcza, że już teraz brakuje szalup dla połowy z nich.

Czytaj dalej...


 

  1. 8.Dlaczego za granicą jest nas tak wielu i czy da się zatrzymać ten trend w najbliższym czasie?

P.W.: Przede wszystkim brak warunków do prowadzenia działalności gospodarczej i godziwego zarobkowania w Polsce, brak warunków by wychowywać w Polsce dzieci, jeżeli ktoś ma miesięcznie 350-400 euro, w dodatku jak ich nie otrzyma to będzie czekać 2 lata na wygranie sprawy w sądzie. Nie ma warunków do godnego życia, zakładania rodziny i człowiek szuka po prostu miejsca w innych krajach, w których te warunki są. Polacy zarabiają 3.5 razy mniej, niż w najbogatszych krajach UE, do których wyjeżdżają. Jeśli nie będziemy mieć dobrego, efektywnego Państwa, niskich i prostych podatków, nie będziemy mieć warunków do prowadzenia przedsiębiorczości w Polsce, to Polacy w trosce o siebie i swoje rodziny będą dalej szukać szansy za granicą.

  1. 9.W 2011 roku w Dublinie był obecny J.V.R, na ręce którego został przekazany list otwarty od Polskich przedsiębiorców w Irlandii, co Pan sądzi o propozycjach zawartych w tym liście?

P.W.: Brak chęci długofalowej współpracy między Polskimi, a Irlandzkimi firmami w Irlandii i innych krajach to efekt lekkomyślności i łatwego mówienia, naobiecywano politycznie powroty Polaków, nie myśląc o tym, co będzie oznaczało składanie tego rodzaju obietnic publicznie w wymiarze międzynarodowym dla tych ludzi, którzy z Polski wyjechali, bo musieli, a wrócić nie planują z powodów przez które wyjechali. Początek listu opisuje prawdziwy obraz sytuacji, która ma miejsce, rząd nie powinien opowiadać, że ściągnie Polaków z powrotem do kraju, tylko powinien wykonać działania, które sprawią, że Polacy sami z radością do tej Polski wrócą, a to niestety się nie wydarzyło. Nie ma warunków do powrotu, a jednocześnie utrudniono życie tym, którzy sobie dobrze radzą za granicą. Wiadomo, że Polska drugą Irlandią się nie stanie – chyba, że po to by zaliczyć bankructwo.

Natomiast jeśli chodzi o propozycje przedsiębiorców z Irlandii, aby utrzymać świadczenia socjalne w początkowym okresie działalności firmy, to jest ona trudna do zrealizowania, bo w Polsce nie ma tak rozbudowanego systemu świadczeń społecznych jak w Irlandii, właściwie nie ma czego zachowywać, w kilka miesięcy po utracie pracy, człowiek przestaje otrzymywać jakiekolwiek wsparcie, jakiekolwiek zasiłki, poza tym zasiłki to 500zł, co nawet nie wystarcza na czynsz. Obiecywanie utrzymania tego rodzaju zasiłków, w sytuacji w której wiadomo, że nie ma na to pieniędzy byłoby po prostu nieodpowiedzialne, za to pozostałe kwestie są do realizowania - tylko musi się zmienić rząd, z rządu traktujących Polaków jak złodziei, na rząd który nie będzie ich szarpać, nękać i gnębić – to stworzą dobrobyt w Polsce i będzie znacznie lepiej, niż jest obecnie. 

  1. 10.A współpraca z już istniejącymi firmami za granicą?

P.W.: Jeżeli stworzymy warunki, które nie będą dyskryminowały tych którzy wyjechali za granicę, to oni sami będą chcieli inwestować w Polsce, bardzo często dzieje się tak, że Polski rząd chce opodatkować pieniądze, które się zarobiło w Irlandii czy w innych krajach i każe za ściąganie takiego kapitału do Polski min. podatkiem PIT, a z drugiej strony daje zachęty, narzędzia administracyjne dla globalnych koncernów, które rozważają inwestycje w Polsce; jest to nierówne traktowanie tych milionów Polaków, którzy wyjechali, wspierają swoje rodziny i gotowi są inwestować w Polsce, mówi im się: „Jak zainwestujesz w Polsce, to w nagrodę nałożymy Ci podatek na te pieniądze, bo powinieneś odprowadzić od nich podatek również w Polsce", ale z drugiej strony daje się gigantyczne ulgi dla korporacji, które pod względem ekonomicznym robią praktycznie to samo. Polska była Zieloną Wyspą, była w relatywnie dobrej sytuacji na mapie Europy, właśnie dzięki tym miliardom złotych, teraz liczonych w dziesiątkach, które trafiają do naszego kraju za pośrednictwem ponad 2 mln Polaków, którzy ciężko pracują poza Polską. Dzięki temu przetrwaliśmy ten najtrudniejszy w Europie okres kryzysu. 

Czytaj dalej...


 

  1. 11.Czy zamierza Pan uniezależnić gospodarczo Polskę od MFW jak na Węgrzech?

P.W.: Jedną z pierwszych decyzji administracyjnych jaką bym podjął, byłoby wypowiedzenie tzw. elastycznej linii kredytowej, którą mamy w MFW; to tak jakbyśmy mieli płacić setki mln złotych rocznie nie za debet na koncie, nie za dług, ale za gotowość MFW do udzielenia Polsce takiego kredytu w razie potrzeby. Są to bardzo drogie narzędzia i mam wrażenie, że Minister Rostowski i Polski rząd „kupuje” sobie dobrą prasę w biuletynach branżowych, dostaje nagrody za bycie „wybitnym” Ministrem Finansów, ale owoców tego nie widzą Polscy obywatele, a bardzo dobrze te wyniki widzą osoby należące do światowej finansjery, bo żyją dzięki temu, że Polska jest zadłużona. W 2013 roku ponad 40 mld złotych rząd Polski, z naszych pieniędzy wydał, na odsetki od długu, które zaciągnął – i to jest skala dramatu, który pokazuje jak my ciężko musimy pracować na to, by takie instytucje, które nabywają Polskie obligacje, miały się całkiem nieźle. 

  1. 12.„Jestem emigrantem - chcę zmieniać Polskę, co mogę jednak zmienić będąc w Irlandii”?

P.W.: Przede wszystkim interesować się tym, co się w Polsce dzieje, rozumieć te procesy, GŁOSOWAĆ, można kandydować w wyborach lokalnych, tak jak w Irlandii i Wielkiej Brytanii, gdzie Republikanie wystawiają swoją listę w tych wyborach w Londynie. Musimy się samoorganizować, możemy się tutaj wiele nauczyć od Irlandczyków, oni fantastycznie organizowali sobie samopomoc, i angażowali się w życie polityczne w Stanach Zjednoczonych, gdzie oddziaływali rzeczywiście na politykę amerykańską. Duży udział w sukcesie Irlandii mieli właśnie Ci Irlandczycy, którzy dorobili się w USA i później postanowili zmieniać swój macierzysty kraj. Warto się od nich uczyć, bo też mieli bardzo trudną historię i przeszli też okres wielkiej emigracji po głodzie ziemniaczanym. Irlandczyków jest więcej poza granicami Irlandii, niż w samej Irlandii.

  1. 13.A warto interesować się polityką ponieważ…?

P.W.: Polityka, czy się nią interesujemy czy nie, w końcu zainteresuje się nami, a oddziaływuje codziennie na nasze życie. Jest takie powiedzenie: "Żaden dyktator nie wypchnął poza granice kraju takiej liczby osób, co zły system podatkowy", a system podatkowy, warunki życia w każdym kraju, zmieniamy chodząc na wybory, naciskając na władze publiczne, patrząc władzy na ręce, interesując się polityką. I republikańskim credo jest właśnie takie poczucie większej odpowiedzialności, większej wolności, większej własności, że sytuacja nasza i naszych rodzin jest w naszych rękach; i to credo sprawdza się w każdym kraju i w każdym czasie.

 

Rozmawiał Grzegorz Zatorski

republikanie Grzegorz Zatorski

 

Czytaj dalej... 


Republikanie są wśród emigrantów! 

W 4 miastach europejskich powstały Kluby Republikańskie, poza klubami w Londynie, Berlinie czy Brukseli powstał również klub w Dublinie, którego pierwsze, inauguracyjne spotkanie odbyło się w październiku 2013 roku.  

W chwili obecnej skupiamy się na samoorganizacji, planowaniu naszych działań na cały rok 2014 oraz współpracy z pozostałymi zagranicznymi Klubami Republikańskimi, z którymi przygotowujemy kilka projektów, mających na celu zwrócenie uwagi emigrantów na problemy, z jakimi boryka się nasza ojczyzna oraz szukaniem optymalnych rozwiązań tychże.

W najbliższych planach mamy projekcję filmu z udziałem Przemysława Wiplera, pt. „To nie jest kraj dla ludzi młodych” w Belvedere Hotel na Great Denmark Street, Dublin 1 dnia 06.02.2014r. połączoną z dyskusją panelową (termin i miejsce projekcji jeszcze zostaną potwierdzone na stronie internetowej Klubu). Serdecznie zapraszamy do współpracy wszystkie osoby z Dublina oraz okolic, które nie chcą być obojętne na los Polski, których łączy miłość do ojczyzny i bliskie są wartości takie jak: wolność, własność i sprawiedliwość. Prosimy o kontakt mailowy na Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. oraz do polubienia i odwiedzania facebook’owej strony: Klub Republikański w Dublinie.

 

Dziękuję,

Grzegorz Zatorski