Podtopień ciąg dalszy
Kilka stopni ciepła i zaczynają się problemy. We Wrocławiu już ogłoszono alarm powodziowy. Na Odrze trzeci, najwyższy stopień zagrożenia powodziowego.
Ludzie zamieszkujący tereny zalewowe dobrze pamiętają wiosenną powódź. Teraz boją się powtórki. Boją się zasnąć, cały czas ze strachem patrzą na zwiększający się poziom rzek.
Dodatkowo sprawę utrudnia lód, który może spowodować zatory rzeczne oraz utrudnić spływanie wód.
Stany alarmowe na Dolnym Śląsku są przekroczone w 19 miejscach. Niewiele lepiej jest na Wiśle. W Mazowieckim woda przekracza - choć nieznacznie - stan alarmowy. Do tego dochodzą prowizorycznie uszczelnione wały wiślane, których nie udało się jeszcze naprawić po majowych powodziach. Ludzie zamieszkujący tereny zalane wiosną przez Wisłę boją się powtórki.
Na Wiśle od Włocławka po Dobrzyń już od soboty prawie bez przerwy pracuje kilka jednostek lodołamaczy. Będą pracować jeszcze przez kilka dni.
W 7 gminach nadwiślańskich obowiązuje alarm przeciwpowodziowy. Jednak bardzo możliwy jest wzrost stanu wody, szczególnie w dorzeczu środkowej Wisły.
Wzrósł też poziom wody w Warcie. W Gorzowie woda zalała już kilka piwnic i podwórek. Burmistrz Żagania ogłosił alarm powodziowy w związku z ciągle powiększającym się stanem wód. Prawdopodobnie w najbliższym czasie na Warte zostaną skierowane lodołamacze.
Niestety prognozy nie są zbyt optymistyczne. Przez następne kilka dni temperatury będą wahały się od 1 do nawet 8 stopni. Dalsze roztopy mogą powodować przybór wód a co za tym idzie lokalne podtopienia.