"Teren jest wszystkim – a bakteria – niczym." - Ludwik Pasteur
- Marzena Kolano
Może już jesienne infekcje rozpoczęły swoje żniwo w Twoim domu, dlatego wychodzę naprzeciw i proponuję Ci poświęcić kilka chwil na pogłębienie tematu, który może sprawi przełom w Twoim życiu i w życiu Twojej rodziny.
Wiele lat zastanawiałam się nad przyczyną infekcji, gryp i innych zakażeń. W końcu dane mi było znaleźć odwieczną prawdę, która stała się już od wielu lat dostępna do publicznego wglądu, a która może jeszcze nie dotarła do szerszego grona.
Sukces zdrowotny zawdzięczać można efektywnym formom terapii. I tu nasuwa się pytanie: jaką terapię wybrać w dzisiejszych czasach? Która jest najbardziej efektywna i nie wnosi żadnych skutków ubocznych?
Przesłaniem medycyny klasycznej jest zdanie, iż w przypadku każdej choroby można odnaleźć winnego. Proponuje w większości usunięcie danego zarazka odpowiednim środkiem, najczęściej antybiotykiem, niszczącym konkretny typ bakterii. Tak uważał Ludwik Pasteur – prekursor mikrobiologii. A jednak mylił się, „w ostatnich latach życia Pasteur zdał sobie sprawę, iż jego teorie dotyczące mikroorganizmów były błędne”. Pasteur obalił swoje wieloletnie prace wypowiadając jedne z najpowszechniejszych tez, iż „Teren jest wszystkim – a bakteria – niczym.” Przyczyną bowiem schorzenia nie jest bakteria, ale teren ją otaczający. Jeśli system immunologiczny organizmu, do którego zawitała bakteria czy inny drobnoustrój jest słaby, bakteria bez problemu osiądzie się w idealnym dla niej środowisku w celu rozmnażania. Środowisko organizmu ma bowiem jedną z najpoważniejszych broni przeciwko drobnoustrojom, siebie.
„Pasteur doszedł do wniosku, że na odporność na zarazki ma wpływ niezliczona mnogość czynników obejmująca higienę żywienia, jakość spożywanych pokarmów, stres, dziedziczność, środowisko i stan psychiczny”.
Dziś walkę o Twoje zdrowie toczą dwa światy, obozy: większość lekarzy przychylnie działający wg. pierwotnej teorii Pasteura, oraz inni, wierzący, iż ważniejsze jest ogólne zdrowie organizmu atakowanego przez bakterie.
Pierwszy podział grupy odpowiedzialnej za leczenie ludzi doszło w latach trzydziestych i czterdziestych, kiedy to wynaleziono leki z grupy sulfonamidów i penicyliny. Niezwykłe wydarzenie skierowało medycynę, na szlak leczenia za pomocą farmaceutyków, prawie całkowicie odsuwając w zapomnienie koncepcję wzmacniania odporności organizmu. Rozpoczęła się Epoka Antybiotyków.
Pojawienie się antybiotyku z jednej strony niosło ulgę w cierpieniu ludzi chorych, a z drugiej strony zapoczątkowało odsunięcie na plan boczny wielu innych i to bardziej skutecznych form leczenia. Jak się później okazało polityka firm farmaceutycznych odrzuciła skuteczną i powszechną w leczeniu większości chorób witaminę C, inne witaminy i ziołowe wyciągi jako leki. Niska cena tych naturalnych sił natury nie przynosiły bowiem zysków firmom farmaceutycznym. Te o które zawalczył światek medyczny były to: antybiotyki, sterydy oraz szczepionki. Te ostatnie stały się nadzieją na wielki biznes.
Czy zdrowie ludzkie miało większe wtedy znaczenie? Zobaczcie sami:
{hwdvideoshare}id=42|width=560|height=340{/hwdvideoshare}
„Szerokie stosowanie leków przeciwbakteryjnych powoduje powstawanie oporności wśród bakterii, które dzięki bardzo szybkiemu rozmnażaniu się wykazują ogromne zdolności przystosowania do warunków środowiska. Jeśli możemy wyobrazić sobie rozmnażanie w przeciągu jednego dnia, nasunie się nam opinia, iż Twórcy antybiotyków powinni również zadbać o racjonalną antybiotykoterapię. Fakty są inne. Antybiotyki stosuje się często "w ciemno", leczenie tzw. antybiogramem, który umożliwia wykrycie czynnika wywołującego chorobę staje się rzadkością.
W chwili obecnej na całym świecie obserwuje się masowe narastanie częstości występowania zakażeń wywoływanych przez bakterie oporne na wiele leków. Już teraz jest bardzo ciężkim zadaniem zahamowanie zjawiska oporności na leki. Jednak jest szansa, by móc ograniczyć jego rozmiary i tempo narastania.
„Podczas leczenia zarówno lekarz, jak i pacjent powinni więc pamiętać o pięciu podstawowych zasadach racjonalnego stosowania antybiotyków:
- Nie ma antybiotyku uniwersalnego działającego na wszystkie rodzaje bakterii.
- Antybiotykiem nie leczymy przeziębienia ani grypy.
- Antybiotyku nie można stosować "na ślepo". Należy w każdym przypadku wykryć czynnik wywołujący chorobę, izolować go, wykonać antybiogram, a na jego podstawie ustalić plan leczenia.
- Jeśli stosujemy antybiotyk, konieczne jest przestrzeganie zaleceń lekarza dotyczących dawkowania i długości leczenia.
- Nie wolno stosować antybiotyków w ramach tzw. samoleczenia i wykorzystywać leków, które pozostały w domowej apteczce z poprzednich kuracji." Zdrowie i Żywienie, Październik 2010
Z doświadczenia chcę podzielić się informacją, że właśnie wieloletnia antybiotykoterapia staje się przyczyną później wieloletnich problemów zdrowotnych. Ja sama już od 15 lat nie skorzystałam z oferty jaką dają antybiotyki. Nie stosuję ich w moim domu, a jakiekolwiek obniżenie odporności dającej później skutek jako infekcję gaszę w zarodku.
W tej dziedzinie działam w myśl Hipokratesa: „Najwartościowsza jest żywność, która leczy i lek, który żywi”.
Pamięć o prawidłach zdrowia oraz o przyczynach chorób, wynikających z wysoko przetworzonego - nowoczesnego pożywienia daje niesamowite efekty!!!
„Skoro już powszechnie dziś wiadomo z badań naukowych, jak niedobór podstawowych składników odżywczych (minerały, witaminy, aminokwasy, cenne enzymy i inne naturalne substancje lecznicze), osłabia reakcje odpornościowe, czyniąc nas podatnymi na infekcje, medycyna klasyczna zostaje obojętna na te informacja, albo często głośno ignoruje je.
Zlekceważenie czynników żywieniowych zaskakuje tym bardziej, że znany jest już dziś mechanizm powstawania niedoborów składników odżywczych w wyniku samej infekcji (m.in. zwiększa się zapotrzebowanie na witaminę C, czosnek, cynk, beta karoten) co jeszcze bardziej osłabia możliwości własnej obrony samego organizmu. Zatem zupełnie nie jest zrozumiałe, jak przy takich niedoborach składników odżywczych, można podawać antybiotyki, które jeszcze bardzie osłabiają układ obronny i zagrzybiają organizm?” Zdrowie i Żywienie, Październik 2010
Pomyślmy, jak powyższe informacje mogą zaważyć na naszym zdrowiu i życiu? Czy szukamy odpowiedzi na nurtujące nas pytania? Czy mogę zaufać osobie studiującej wiele lat w większości materiały odpowiadające interesom firm farmaceutycznych? Co może powiedzieć osoba kończąca studia o naturalnych metodach leczenia, nie mająca ochoty na przedmioty fakultatywne z zakresu dietetyki, leczniczych właściwości naturalnych składników odżywczych i to jeszcze pozytywnie polecająca autoszczepionki dzieciom i kobietom w ciąży?
Dyskusja na ten temat zawsze jest aktualna, jednak jesień jest takim czasem, kiedy zdrowie Twoje i zdrowie Twojej rodziny jest niekiedy częściej w rękach osób nie posiadających pełny wachlarz możliwości i to bez skutków ubocznych.
Życząc zdrowia,
Pozdrawiam,
Marzena Kolano
Niezależny Doradca ds. zdrowia