Wojny kibiców
Minęło zaledwie kilka dni od zabicia w Krakowie młodego kibica Cracovii, a już jego koledzy przygotowują się do pomszczenia go. Kiedy w końcu skończy się ta głupota zwana "świętą wojną"?
Do takich incydentów dochodzi co pewien czas, a problem nie dotyczy tylko Krakowa. Ostatnio w ustawionej bójce w Poddębicach zginął 24-letni Konrad.
Jest coraz gorzej, gdyż kibole nie chodzą już tylko z gołymi pięściami. Do lamusa odchodzą też kastety i kije bejsbolowe. Teraz chodzi się na mecze z siekierami, maczetami oraz z bronią palną. Młodzi ludzie szczycą się tym, że brali udział w takim starciu z pseudokibicami przeciwnych drużyn. Niestety nie zdają sobie sprawy z tego, jaka to jest tragedia dla rodzin. Nie myślą o tym, że zabijając młodego człowieka unieszczęśliwiają całą jego rodzinę i przyjaciół. Krzywdzą także swoje rodziny. Żaden ojciec i żadna matka nie chcą przecież przesyłać paczek do więzienia dla swojego dziecka-mordercy.
Był czas kiedy w Krakowie myślano, że ta "święta wojna" w końcu się skończyła. Po śmierci Jana Pawła II nastąpiło pojednanie Wisły i Cracovii. Cała Polska mogła oglądać w wiadomościach, jak kibice tych dwóch zwaśnionych od lat klubów razem się modlą, śpiewają piosenki dla papieża, wymieniają się szalikami. Pierwszy raz bez przeklinania, bicia, bez potrzeby interwencji policji.
Jednak jak widać, sielanka nie trwała długo. Już po kilku tygodniach wszystko zaczęło wracać do „normy”. Wprawdzie z mniejszym nasileniem, ale jednak.
Dzisiaj, po śmierci kibica Cracovii, już planowana jest wendeta. "On musi zostać pomszczony" - mówią koledzy zmarłego. Ale czy ktoś się zastanawia nad faktem, że przemoc rodzi przemoc? Chyba nie. Nakręca się spirala nienawiści, która pochłonie pewnie życie nie jednego młodego człowieka. Zemsta za zemstę. Lecz to do niczego dobrego nie prowadzi.
Mecze piłkarskie w całej Polsce są mocno zabezpieczane przez policję. Zatrzymanych awanturników sądzi się w trybie przyspieszonym. Lecz jak widać to nic nie daje. Pseudokibice umawiają się na "ustawkę" po meczu, a tam już nie ma policji. Za klub, za szalik, za to są gotowi umierać.
Co za "karę" zrobią kibolom w Krakowie? Z tegorocznego budżetu miasta, na budowę stadionów Wisły i Cracovii w Krakowie zarezerwowano ponad 160 mln zł.!!!
Więcej "kibiców" będzie mogło wyrywać nowe ławeczki na nowych stadionach.
"Święta wojna" przeniesie się także na salony.
Radni Krakowa oskarżają prezydenta miasta o stronniczość. Na budowę stadionu Wisły ma zostać przeznaczone 130 mln zł. Stadion Cracovii ma pochłonąć 35 mln zł. Ta różnica może także zostać wykorzystana jako pretekst do kolejnych bójek.
Kiedyś na mecze kibice w całej Polsce zabierali swoje dzieci - dzisiaj boją się iść na stadion sami.
Kiedyś ważny był sport - teraz szalik.
Kiedyś chodziło się na mecz - dzisiaj, coś rozwalić.
Kiedyś się kibicowało - teraz wyzywa się inne zespoły.
Może już czas wrócić do przeszłości?