Menu

Polska

  • MON chce "w szczególnych sytuacjach" powoływać do wojska mężczyzn do 60 roku życia

    Ministerstwo Obrony Narodowej zamierza przesunąć wiek rezerwistów, którzy mogliby być powoływani na wojskowe ćwiczenia - informuje "Rzeczpospolita". Według nowych zasad, obowiązkowi służby wojskowej mają podlegać osoby do 60., a nie jak było dotychczas do 55. roku życia.

    polish army

    W projekcie nowelizacji ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej znalazł się zapis, który umożliwia wydłużenie okresu, w którym podlega się obowiązkowi służby wojskowej. Ministerstwo Obrony Narodowej chce, żeby dotyczyło to obywateli, którzy nie ukończyli 60 lat. Obecnie obowiązujące przepisy mówią o 55 latach.

    Jak czytamy w uzasadnieniu ustawy, podniesienie tego limitu ma na celu powoływanie do służby "w sytuacjach szczególnych" żołnierzy rezerwy o wysokich kwalifikacjach i specjalistycznej wiedzy, np. z zakresu matematyki, informatyki, kryptologii.

    Dotychczasowe ograniczenia wiekowe zawarte w ustawie za priorytet uznawały sprawność fizyczną żołnierzy rezerwy i nie w pełni uwzględniały korzyści wynikające z ich możliwości intelektualnych

    - informuje Ministerstwo Obrony Narodowej.

    Resort tłumaczy, że przepisy mają zapewnić "poprawę stanu i jakości zabezpieczenia potrzeb mobilizacyjnych Sił Zbrojnych RP w zakresie stanów osobowych oraz zapewnienie większego udziału żołnierzy rezerwy na ćwiczeniach wojskowych".

    Jak zwraca uwagę "Rzeczpospolita", powodem tych zmian może być właśnie spadek stanu rezerw osobowych, a także wzrost wieku osób, które w przeszłości odbyły służbę wojskową. W tym roku na trwające najczęściej od 7 do 14 dni ćwiczenia ma zostać wezwanych ok. 38,6 tys. rezerwistów.

  • Banki w Polsce będą zobowiązane przez Ministerstwo Finansów do zlustrowania swoich klientów pod względem rezydencji podatkowej. Wielka akcja ma ruszyć do czerwca tego roku. Celem jest uszczelnienie systemu podatkowego.

    Bank zdjecie

    Do czerwca ma zacząć obowiązywać ustawa, na mocy której klienci banków, domów maklerskich i firm ubezpieczeniowych zostaną poddani swego rodzaju lustracji. Jak informuje "Puls Biznesu", Ministerstwo Finansów chce, by firmy działające na rynku usług finansowych zapytały swoich klientów o rezydencję podatkową. Chodzi o określenie kraju, w którym rozliczane są podatki. 

    Miliony osób będą musiały odpowiedzieć na pytanie fiskusa pod groźbą odpowiedzialności karnej. 

    Fiskus wyśle dane za granicę

    Operacja resortu finansów jest odpowiedzią na wymagania Unii Europejskiej, która żąda uszczelnienia systemu podatkowego. Dlatego dane przekazane przez banki trafią do urzędów skarbowych w innych krajach, również poza UE. Posłużą m.in. do tropienia różnego rodzaju oszustw, prania brudnych pieniędzy, wykrycia ukrywania płacenia danin.

    Powtórka z przepytywania

    Część osób na podobne pytanie fiskusa już odpowiadała. W 2016 roku niektórzy posiadacze rachunków bankowych byli proszeni o składanie deklaracji FATCA. Dotyczyła rezydencji podatkowej w USA. I chociaż zdecydowana większość pytanych nie miała nic wspólnego ze Stanami na pytanie musiała odpowiedzieć pod groźbą blokady konta. W przypadku lustracji, którą planuje Ministerstwo Finansów brak odpowiedzi może być równie dotkliwy.