Menu
logo irlandia.ie
Zenek

Zenek

Technik technologii drewna. Baczny obserwator i komentator otaczającej nas rzeczywistości. Egocentryk i kpiarz, ale sprawiedliwy w ocenach, które w najwyższym stopniu są subiektywne.
URL strony:

Instrukcja Obsługi Polaka – Część 10. Polak i szczęście.

Czy Polak umie być szczęśliwy? Nie bardzo wiadomo, bo cholernie trudno jest znaleźć szczęśliwego Polaka, więc nie ma jak się tego dowiedzieć.

Polacy są frustratami, a ci z definicji zadowoleni z życia być nie mogą. Co tak bardzo Polaków unieszczęśliwia? Generalnie, życie, bo chujowe jest. Największym wrogiem Polaka są „okoliczności”. Bywają one historyczne, społeczne, ustrojowe, przyrody...itp.,itd. Polak się nie uśmiecha, bo do kogo miałby się szczerzyć? Wszak nikt Polaków nie lubi. Najbardziej nienawidzi naszego narodu, jak wiadomo, historia. Polakowi do głowy nie przychodzi myśl, że historię można kształtować, lecz wierzy głęboko w to, że dzieje ukształtowały jego samego. Historia jako taka lubi Niemców i Rosjan, a Polaków nie. Polaków lubi tylko Norman Davies i jest to sympatia w wysokim stopniu dostępna za zaszczyty, jakie na niego w Polsce czekają. Wystarczyło opowiadać Polakom o ich historii, tak jak Polacy lubią o niej słuchać, by odnieść sukces. Poza Anglikiem nikt nam tak dobrze nie robi.

Bóg, Honor, Ojczyzna.

Dzień Niepodległości świętują jedynie prawdziwi Polacy. Kto pluje na Polskę i Polaków, temu kula w łeb.

             [Honor, Bóg, Ojczyzna]. S., lat 45. „Nie, ja nie pracuję i nie szukam pracy. Po chuj? Mam zasiłek i w dupie to mam. Żona ma robotę. Jak jej mało pieniędzy, niech sobie overtimy bierze, (śmiech). Nic nie robię, w grę gram. Nie, nie gotuję. Żona w weekend sprząta. Chłopie, odpierdol się ode mnie a w ogóle nasze małżeństwo, to nie twój interes! Bóg, honor, ojczyzna, to się tylko dla mnie liczy!”.

             [Ojczyzna, Bóg, Honor]. Z., lat 34. „W Polsce w fajkach robiłem. Przerzucaliśmy fajury do Niemiec. Raz jak spierdalaliśmy przed Strażą Graniczną, to torbę z lewymi fajkami przerzuciłem przez Odrę. Tyle, że tam już Szkopy stały. Oczywiście, że jestem patriotą. A co do tego podatki mają? Żydowskie pierdolenie. Bóg, honor, ojczyzna, tylko to coś dla mnie znaczy.

Sport – studium choroby.

         "Polska mistrzem Polski!"

Umilkła nareszcie wrzawa w polskich mediach w związku z zakończoną niedawno olimpiadą w Londynie. Jestem nią szczerze ździwiony. Tęgie głowy co się sportem pasjonują czują się jakby oszukane, zać ci, co ze zmagań sportowych sobie drwią tryumfują, choć jakoś też bez większego przekonania lub podpierają się, dowodząc swoich sądów, lipną argumentacją. Odnoszę wrażenie, że komentujący czują się, jakby ktoś zrobił z nich frajerów, obiecując inny spektakl i inne emocje, niż olimpiada dostarczyła im w rzeczywistości. Niepotrzebnie. Po trzykroć niepotrzebnie.

Jak zrobić “Jedynkę” w gazecie polonijnej?

„Jedynka”, to strona pierwsza w gazecie, tytułowa. Musi na niej się znaleźć sensacja,
krew albo goła baba, wtedy sprzeda się cała gazeta. To nie takie trudne, gdy dookoła coś
się dzieje fascynującego. Co zrobić jednak, gdy jak na złość nic się nie chce wydarzyć, co
zmroziłoby krew w żyłach, ani żadna gwiazdka estrady akurat nie chce pokazać publicznie
cycka? Ciężka rada. Trzeba tworzyć wtedy rzeczywistość od nowa.

Jak przetrwać święta w Irlandii?

Niełatwe to jest zadanie i myli się ten, kto uważa, że chwyty obronne wytrenowane w jednym katolickim kraju sprawdzają się w innym. Irlandczycy wszystko za co się biorą, uprawiają w wersji fanatycznej. Nie uznają oni opcji pośrednich. Katolicyzm ma taką tu odmianę i kontestacja tegoż także. Shopping jest dostępny wyłącznie w wersji hard, nie inaczej pop-kultura, konsumpcjonizm i feminizm. Liczba spożywanych dziennie posiłków i napojów różnych wyłącznie w full option. Umiarkowania w jedzeniu i piciu, gdy Irlandczycy wpadają na taki pomysł, nie powstydziłby się żaden fundamentalista. Nawet nic-nie-robienie i relaks muszą być uprawiane wyłącznie na maksa.

Subskrybuj to źródło RSS