O istnieniu celbrytów Polak dowiedział się z telewizji i prasy kolorowej. Nikt przy tym Polakowi nie wytłumaczył na czym byt ten polega, dlatego przyporządkował sobie on ów nowy twór do znanych sobie pojęć.
Okrzyki pewnej ilości Czytelników sprawiają, że idę im w sukurs i nadaję niniejszym tej części cyklu porażającą moc intelektualną. Będzie to także samo felieton filozoficzny lub para-filozoficzny.
Polak, bardziej po prawdzie ten w ojczyźnie, ale i na emigracji także, to prawdopodobnie najsmutnieszy, zakompleksiony i pozbawiony dystansu do samego siebie człek na Ziemi.