Menu
logo irlandia.ie

O CZASIE

O CZASIE

Pamiętasz, gdy byłeś dzieckiem? Kiedy bawiąc się nie czułeś upływu czasu? Byłeś tak zatopiony w tym co robisz, że nic innego nie miało znaczenia. To jest właśnie bycie tu i teraz. Kiedy byłam mała nawet nie znałam pojęcia ‘czasu’. Patrzyłam na zegar jak na ciekawą zabawkę z ruchomymi częściami w kształcie linii, stukającymi w równym rytmie. Tik – tak – tik – tak...

 

Jako dziecko tak właściwie w ogóle czasu nie zauważałam. Nie był dla mnie ważny. Widziałam rytm natury – dzień i noc, ciemność i światło, głód i sytość, energię i zmęczenie. Dopiero w przedszkolu ktoś mi wytłumaczył czym są minuty i godziny; dni, miesiące i lata. Z naciskiem, jak bardzo są ważne.

Pamiętasz, gdy w dniu swoich urodzin mówiłeś dumnie: mam trzy latka! nie wiedząc nawet co to oznacza, poza kilkoma palcami, które miałeś pokazać dorosłym? Dla mnie to było trochę niezrozumiale, ale i tak miałam dużo radości z całej tej uwagi, którą dorośli mi wtedy okazywali. Więc, skoro dla dziecka czas nie istnieje, to dlaczego jest tak ważny dla dorosłych?

Sięgając do historii wiemy, że przez wiele tysięcy lat ludzie dopasowywali swój styl życia do pór roku i ilości światła dziennego lub jego braku. Istniały tu i ówdzie zegary słoneczne, lecz nie były tak dokładne jak nasze dzisiejsze cyfrowe wynalazki, które potrafią odmierzyć każdą sekundę. W dawnych czasach ludzie byli dostrojeni do rytmu natury wokół i wewnątrz nich. Budzili się ze wschodem Słońca i razem z nim szli spać. Jedli, kiedy byli głodni a odpoczywali, kiedy byli zmęczeni. Orali ziemię pod zasiew, gdy wiosną świat budził się do życia i zbierali plony pod koniec lata, kiedy pogoda powoli się ochładzała. Pracowali latem, odpoczywali zimą. Jakże to proste i logiczne!

Tymczasem teraz, gdy ludzkość posiadła tyle wiedzy o świecie, gdy człowiek wylądował na Księżycu i zobaczył pod lupą swoje DNA; staliśmy się niewolnikami wynalazku zwanego czasem. Bo jest to wynalazek! Skoro kiedyś ludzie nie znali zegara, to musiał być w jakimś momencie stworzony, nieprawdaż? Skoro dzieci (i dodam – zwierzęta) czasu nie zauważają, to wydaje się oczywiste, że czas jest złudzeniem. Mamy pewną percepcję czasu, ale jest ona względna – czas wydaje się płynąć szybciej, gdy go miło spędzamy i dłużyc, kiedy mamy do wykonania nielubiane obowiązki lub się nudzimy. Ale jesteśmy tak przyzwyczajeni do dzielenia życia na minuty i godziny, że, zamiast słuchać swojego własnego, wewnętrznego rytmu, pozwoliliśmy żeby to czas nami kierował. Czy naprawdę jest tak bardzo ważne, żeby być w konkretnym miejscu w jakiejś konkretnej chwili? Czy koniecznie musimy coś zakończyć w trakcie jakiegoś, z góry narzuconego, okresu czasu? Czy świat się zawali, jeśli zrobimy to nieco później?

Wciąż goniące nas terminy oraz nastawienie na ilość i wydajność, zamiast jakość, są skutkiem ubocznym czasu. Jesteśmy wciąż pospieszani (przez naszych pracodawców, nauczycieli, rodzinę czy samych siebie) do wykonywania coraz większej ilości zadań w coraz krótszym czasie i uznajemy ‘multitasking’ czyli wielozadaniowość za zaletę. Wciśnięcie się pomiędzy przestrzenie na zegarku jest do pewnego stopnia możliwe, ale czy czegoś po drodze nie tracimy? Mogę Ci wymienić kilka ważnych rzeczy, które zniknęły, od kiedy staliśmy się niewolnikami czasu: jakość naszej pracy; zdolność cieszenia się z tego, co robimy; nie zauważanie piękna świata, który nas otacza; zdrowie, bo nasze organizmy nie wytrzymują ciągłego zmuszania do przekraczania granic swoich możliwości; oraz kiedyś cenione priorytety, takie jak spędzanie czasu z rodziną czy wewnętrzny spokój.

Nie wiem jak Ty, ale ja mam dość pozwalania jakiemuś mechanicznemu przyrządowi kierować moim życiem. Moje ciało i mój umysł wołają o litość, a ja w końcu jestem gotowa ich słuchać. Mój wewnętrzny zegar wie najlepiej czego potrzebuję. Pewnie, życie w społeczeństwie wymaga pewnego przestrzegania czasu (nie będę zbyt często spóźniać się do pracy…), ale nie kosztem radości życia. Pozwalam, aby chwile radości trwały jak najdłużej, a te mniej przyjemne mijały w mgnieniu oka. I nie nakładam na siebie presji jeśli zdarzy mi się utknąć w korku. A Ty? Niech czas będzie Twoim sługą a nie władcą!

Lorelai I. Dali

Ostatnio zmienianyśroda, 24 sierpień 2016 04:40

Najnowsze od Lorelai I. Dali

powrót na górę