Irlandia nie jest rajem podatkowym. Decyzja Apple-a to pokazuje.
- Wojtek
Niezależnie od tego, czy są to państwa-miasta czy całe kraje, wszystkie jurysdykcje, w których odnotowuje się szybkie tempo wzrostu gospodarki i dobrobytu, które przez pewien czas przyćmiewają sąsiadów, mają tendencję do wdrażania innowacji, odpowiednich zasobów lub polityki, które zapewniają im wyjątkową przewagę ekonomiczną.
Dla Francji taka polityka mogła oznaczać masowy i brutalny kolonializm w Afryce. Dla Holandii mogła to być hurtowa grabież, z bronią w ręku, naturalnych dóbr Indonezji i Borneo. Dla Belgii bogactwo początku XX wieku przyniosło makabryczne wyżynanie mężczyzn, kobiet i dzieci w Kongu, aby zmusić zniewoloną ludność afrykańską do produkcji większej ilości kauczuku.
Jedną ze sztuczek przywłaszczania bogactwa Wielkiej Brytanii było zubożenie Indii: kiedy przybyli Brytyjczycy, bogactwo Indii stanowiło 31% światowego PKB; gdy Wielka Brytania opuściła kraj, PKB wynosił zaledwie 2%.
Inne jurysdykcje były znacznie mniej brutalne w dążeniu do swoich interesów.
Na przykład średniowieczna Florencja odkryła na nowo magiczne właściwości komercyjnego wykorzystania moczu. W XII-wiecznej Azji florentyńczycy natknęli się na techniki barwienia przy użyciu potasu zawartego w ludzkim moczu w połączeniu z lokalnymi porostami w celu uzyskania kwiecistych barwników. Ta innowacja sprawiła, że Florentczycy stali się centrum barwników i tekstyliów w Europie.
Ale Florencja nie była pierwszą, która doceniła magiczną moc moczu. Rzymianie, którzy myli nim zęby ze względu na właściwości wybielające amoniaku, byli tak zakochani w moczu, że opodatkowali go. W rzeczywistości podatek od moczu doprowadził do cudownego rzymskiego wyrażenia, przypisywanego cesarzowi Wespazjanowi: „pecunia non olet”, co oznacza „pieniądz nie śmierdzi”.
Broniąc swojej decyzji o opodatkowaniu „zbieraczy szczyn” (tak, prawdziwa praca w Rzymie), Wespazjan oświadczył, że nie ma znaczenia, skąd pochodzi podatek, o ile zbiera pieniądze, więc opodatkowanie moczu jest uczciwą grą.
Był pragmatykiem, a nie idealistą, a pragmatyzm jest niezbędnym atrybutem przy opracowywaniu polityki gospodarczej w konkurencyjnym świecie. Podatek to strategia. Nie jest to tylko działanie mające na celu zwiększenie dochodów.
Dynamika jest tutaj kluczowym słowem, ponieważ mówiąc o podatku nie mamy na myśli statycznego konkretnego bilansu dla konkretnej firmy za konkretny rok. Mówimy o dynamicznej, złożonej strategii wielopokoleniowej, która ogromnie przyczyniła się do wyciągnięcia Irlandii z zacofania gospodarczego.
Strategia podatkowa dotyczy względnych cen i względnej obfitości pracy i kapitału. Przez pierwsze 70 lat niepodległości Irlandia nie miała wystarczającego kapitału, w wyniku czego miała za dużo siły roboczej. Oznaczało to gromadzenie i oszczędzaniu kapitału, o czym świadczył niski poziom inwestycji, a także eksport siły roboczej, o czym świadczył wysoki poziom emigracji.
Irlandia eksportowała ludzi i jednocześnie gromadziła kapitał, mierzony absurdalnie wysokimi stopami procentowymi. Wysokie stopy procentowe w systemie stałego kursu walutowego przy niskim wzroście są zwykle symbolem obaw związanych z ucieczką kapitału, więc stopy procentowe są wysokie, aby utrzymać kapitał tutaj.
Gdy stopy procentowe są wysokie, koszt kapitału jest wysoki, więc nie jest wykorzystywany produktywnie. Znajduje się na rachunkach depozytowych niewielkiej liczby już zamożnych ludzi, pogłębiając kolonialny poziom nierówności. Była to Irlandia bez 500 000 osób, które wyemigrowały w latach pięćdziesiątych XX wieku i kontynuujących emigrację w kolejnych dziesięcioleciach.
Innym problemem związanym z życiem w gospodarce o kruchej bazie kapitałowej jest to, że poziom produktywności jest niski, ponieważ pracownicy bez kapitału są mniej produktywni niż pracownicy z kapitałem. Niska produktywność to niskie płace, a niskie płace to nie tylko obniżony standard życia, ale także przygnębiająco niskie oczekiwania co do tego, co można osiągnąć w tym kraju.
Konsekwencją tego jest to, że nawet ludzie, którzy w innym przypadku mogliby założyć tu firmy, zdecydowali się zrobić to gdzie indziej - zabierając swoje pomysły, marzenia i umiejętności do Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych lub Kanady.
Gospodarka bez kapitału musi go importować, bo inaczej upadnie. Jak importujesz kapitał? Robisz to tanio. Jak zrobić to tanio? Nie opodatkowujesz go lub opodatkujesz według stawek znacznie niższych niż stawki twoich sąsiadów, którzy z powodu wewnętrznej ideologii lub istniejącej wysokości ich podatku dochodowego od osób prawnych mogą nie być skłonni do pójścia tą drogą
Dla biednego kraju, który nie ma kapitału, nie opodatkowanie kapitału nie ma żadnych wad, ponieważ przede wszystkim nie miał on kapitału do opodatkowania.
Im niższa stawka podatku od kapitału, tym więcej kapitału powinno napłynąć. Ten kapitał, gdy stapia się z istniejącą populacją, zapewnia możliwości zatrudnienia i bardziej dynamiczną gospodarkę, a to z kolei daje wpływy z podatków w wielu innych obszarach, które wcześniej nie miały miejsca, rozkwitają: VAT, podatek akcyzowy, podatek dochodowy i tym podobne.
Tętniąca życiem gospodarka
Dynamiczny podatek jest funkcją tętniącej życiem gospodarki. Ten większy podatek można następnie przeznaczyć na cele społeczne, takie jak edukacja, zdrowie i opieka społeczna. Tak wysokie wydatki publiczne nie byłyby możliwe bez katalizatora kapitału początkowego.
Dochody z podatku od kapitału rosną, ponieważ podatki od kapitału są niskie, a nie pomimo niskich podatków od kapitału. Wynika to w równym stopniu z „efektów sieciowych”, jak i polityki podatkowej. Kiedy jakiś region, np. Dolina Krzemowa czy średniowieczna Florencja, staje się klastrem w dowolnej branży, doświadcza efektów sieciowych, w których inne firmy i gracze chcą tam być po prostu dlatego, że są tam inni.
Klastrowanie lub tworzenie sieci to jeden z tych dynamicznych, trudnych do ustalenia elementów ekonomii. Sieci są efemeryczne i ciągle się zmieniają, ale być może najlepszym sposobem spojrzenia na tworzenie klastrów w kontekście opodatkowania kapitału jest przyjrzenie się przybliżonym liczbom w Irlandii.
Podatek dochodowy od osób prawnych w Irlandii zbliża się do 10 miliardów euro rocznie. Przy populacji zbliżonej do 5 milionów, to 2000 euro rocznie na mieszkańca. Oczywiście chodzi o dochody, opcje na akcje, transfery kapitałowe i możliwości kariery dla 300 000 osób, które pracują w tych firmach.
Ekonomista Seamus Coffey szacuje, że amerykańskie firmy w Irlandii płacą co roku 8 miliardów euro pensji, kolejne 4 miliardy euro wydają na irlandzkich wykonawców i kolejne 4 miliardy euro na projekty kapitałowe - oprócz podatku od osób prawnych.
Podatek jest uzasadnioną częścią arsenału gospodarczego kraju. Rzeczywiście, niektórzy mogą twierdzić, że niezależna polityka podatkowa jest definicją suwerenności kraju.
Ta bitwa między Komisją Europejską a Irlandią jeszcze się nie skończyła. Komisja przegrała argument dotyczący pomocy państwa, ale w następnej kolejności zajmie się nami w sprawie dotyczącej rynku wewnętrznego.
Biorąc pod uwagę znaczenie zagranicznych inwestycji w tym miejscu, mądrze byłoby wyeliminować niektóre luki, które doprowadzają komisję do szału. Ale moderowanie i majstrowanie przy marginesie podatkowym to nie to samo, co rezygnacja z arbitrażu podatkowego w celu pobudzenia wzrostu gospodarczego.
Opodatkowanie jest i pozostanie legalnym narzędziem politycznym. Nie zapominajmy o tym.