Logo

Klonowanie zwierząt na skalę przemysłową

dolly pierwszy clon

Największa jak do tej pory fabryka klonowania zwierząt jest w trakcie swojej budowy i rozwoju. W najbliższej przyszłości planuje rozwijać kwestię technologii klonowania, pozwalającą na kopiowanie zwierząt takich jak psy domowe, konie policyjne i wyścigowe, czy też krowy hodowlane.

Terminem klonu w biologii określa się wszelkie organizmy, posiadające taki sam lub prawie taki sam materiał genetyczny. Określenie to zostało wprowadzone do biologii przez J.B.S. Haldane, który to dzięki niemu zdefiniować chciał proces i produkty transferu jądrowego, stosowanego w pionierskich doświadczeniach Johna Gurdona.

Obecnie wiele naukowców zajmuje się problematyką klonowania i rozwija technologię oraz możliwości związane z zagadnieniem. Jedna z fabryk tego typu postawiła sobie niejako za cel klonowanie zwierząt na skalę przemysłową. Znajduje się ona na terenie Chin, w ich północnej części, w okolicy portu Tianjin. Jej twórcy zamierzają zgłębiać wiedzę oraz możliwości klonowania zwierząt domowych, między innymi: psów, koni i krów. Szacuje się, że dzięki założeniom funkcjonalnym i technicznym, przedsiębiorstwo będzie w stanie sklonować nawet milion bydła rocznie. Wspomniane dane wzbudzają liczne kontrowersje i obawy naukowe.

Budynek firmy będzie wyposażony w szereg laboratoriów klonowania oraz bank genów, z których naukowcy będą korzystać w swojej pracy.

Firma została założona przez chińskie przedsiębiorstwo Boyalife oraz koreański Sooam Biotech, których fundatorzy, ponad dziesięć lat temu, byli zamieszani w kontrowersyjną sprawę dotyczącą klonowania embrionów ludzkich.

Wszelkie prace oraz start produkcji w nowo założonej firmie ma mieć miejsce w przyszłym roku. Zgodnie z oświadczeniem przewodniczącego rady firmy, Xu Xiaochun, początkowa pojemność zasobowa będzie wynosiła 100 000 embrionów na rok. Przewiduje się wzrost tej liczby do około jednego miliona rocznie.

Wymagania i zapotrzebowanie rynkowe

Firma udostępniła na swojej stronie najnowszy raport dotyczący sytuacji na rynku. „Chińscy farmerzy starają się ze wszystkich sił, aby zaspokoić potrzeby rynku na coraz wyższą liczbę bydła mięsnego. Popyt na rynku ciągle rośnie, a ich wysiłki stają się coraz mniej efektywne” – mówi Xiaochun.

Użytkownicy mediów społecznościowych typu Facebook i Twitter, wyrazili swój sceptycyzm i głęboką niechęć, związane z pomysłem klonowania zwierząt hodowlanych. W swoich komentarzach wskazywali, że mięso takiego pochodzenia nie będzie tak naturalne jak to, pochodzące od „prawdziwych” zwierząt. Co więcej firma, w której klonowanie będzie się odbywało, ma swoją siedzibę w pobliżu miejsca eksplozji chemicznych, które zabiły co najmniej 165 osób w sierpniu tego roku, co powoduje ogólną niechęć do przedsięwzięcia i obawę o ewentualne problemy ze skażeniem chemicznym sklonowanych zwierząt. Dodatkowo wielu użytkowników podkreślało, że Chiny są ciągle, w zasadzie regularnie nękane przez przeróżne afery i skandale dotyczące bezpieczeństwa produktów spożywczych, tak więc żywność pochodząca ze zwierząt klonowanych może jedynie sprawić, że negatywne spojrzenie na wspomniane kwestie spożywcze tylko się pogłębi i ustabilizuje.

Zhu Yi, profesor nauk o żywności z Chińskiej Akademii Rolniczej, powiedział, że pomiędzy zwierzętami pochodzenia naturalnego, a ich klonami „nie będzie praktycznie żadnej różnicy”. Mimo to, zaznaczył także, że producent klonów nie powinien spieszyć się z rozpowszechnianiem takiego mięsa na szeroką skalę bez przeprowadzenia szeregu analiz i badań, których efektem była by ocena ryzyka tego typu eksperymentów. „Co prawda przedsięwzięcie wydaje się być bezpieczne i nie nieść za sobą zagrożenia, ale nie można lekceważyć nawet najmniejszych obaw i należy dogłębnie zbadać pod każdym kątem cały proces klonowania i jego rezultaty. Nawet jeśli już ma się pewność, że wszystko jest w porządku. W przypadku udostępniania mięsa pochodzenia laboratoryjnego – z klonów zwierząt – na skalę przemysłową, ostrożności nigdy za wiele.”

Chiny poszerzają wiedzę i zajmują się klonowaniem zwierząt od ponad 15 lat. Początki sięgają czasów kiedy w Szkocji doszło do replikacji owieczki Dolly – pierwszego na świecie zwierzęcego klona.

Jak dotąd, chińskie laboratoria klonujące mogą pochwalić się pracą nad „świnią z silną wolą”, klonem świni, która została okrzyknięta bohaterem, po przetrwaniu ponad miesiąca pod gruzami budynków, po trzęsieniu ziemi w 2008 roku. Z raportów, jakie ujrzały światło dzienne, świnię replikowano już około sześć razy.

Sooam jest prowadzony przed Hwang Woo-Suk, który w 2004 roku powiedział, że uzyskał pierwsze sklonowane linie komórek macierzystych człowieka, z zarodków ludzkich. W Korei Południowej uznano go za bohatera i rewolucjonistę naukowego, jednak niedługo po tym okazało się, że jego badania były sfałszowane i pełne etycznych uchybień.

Na stronie internetowej firmy widnieje wiele ofert dla ludzi na skorzystanie z technologii klonowania. Między innymi jest opcja zamówienia klona swojego pupila. Na witrynie opisane jest także, jak należy przechowywać ciało zdechłego zwierzęcia, aby nadawało się do prac laboratoryjnych mających na celu jego replikację. Zaznacza się, że powinno się owinąć zwierzę mokrymi ręcznikami i zamknąć w lodówce (nie w zamrażarce).

Smaczniej niż naturalnie?

Prace naukowe Uniwersytetu Rolniczego w Pekinie powalają tamtejszym pracownikom twierdzić, że jeśli rozwój pójdzie w dobrym kierunku, to już niebawem najlepsze mięso przeznaczone dla przemysłu spożywczego będzie właśnie pochodzenia chińskiego. Dzięki licznym eksperymentom w zakresie genetyki oraz przez coraz wyższą i zaawansowaną wiedzę w dziedzinie klonowania, naukowcy będą w stanie nawet manipulować proporcjami odżywczymi takich produktów (podnoszenie lub zmniejszanie zawartości tłuszczu lub innych składników). Jak się okazuje, pierwsze tego typu prace już zostały przeprowadzone i zakończyły się sukcesem. W ich wyniku powstała sklonowana krowa o imieniu Niu Niu, której mięso posiada więcej tłuszczu i jest zdecydowanie smaczniejsze.

Irlandia.ie