Menu
logo irlandia.ie

To, że nie możesz czegoś zobaczyć, nie oznacza, że to nie istnieje

Share

santa claus

Niedługą chwilę temu, TheJournal.ie miał przyjemność spotkać się z najbardziej popularną osobą w okresie Świąt Bożego Narodzenia… a przynajmniej z jedną z nich – ze Świętym Mikołajem.

Dan Young jest na co dzień karykaturzystą, jednak regularnie, co roku, po połowie listopada przeobraża się w kogoś więcej – w przynoszącego cudowne prezenty Świętego Mikołaja. Jak się okazuje, już po raz 12 z rzędu podjął się on szerzenia świątecznej radości wśród mieszkańców Dublina, a konkretnie w centrum handlowym Stephen’s Green Shopping Centre.

Ten jeden raz w roku, Dan Young farbuje swoje włosy i brodę na biało, wkłada czerwony, piękny kostium i wciela się w ukochaną przez dzieci postać Mikołaja. Mężczyzna w rozmowie z dziennikarzami przyznał, że sam w swoim dzieciństwie kilkakrotnie został przestraszony przez Mikołajów w różnych miejscach, do których chodził. „Przerażające było to, że większość z nich nie potrafiła manipulować odpowiednio głosem, a świąteczne, charakterystyczne „ho ho ho” stawało się wstępem do koszmaru. Nie przypominało wesołości i radości, ale raczej głos wyjęty z horroru” – dodaje.

Pan Young podchodzi do tematu w bardzo indywidualny sposób. Każdemu dziecku pozwala czuć się wyjątkowo. Dla każdego z ich ma inną historię do opowiedzenia i inną myśl do przekazania. „Każdy w dzieciństwie powinien mieć możliwość odczucia odrobiny magii, dlatego staram się ją pokazać tym maluchom, które do mnie przychodzą. Tym, którzy wierzą w istnienie Świętego Mikołaja sprawiam wielką radość poprzez tak prostą rzecz jak krótką rozmowę, a tym, którzy wątpią daję trochę powodów, które powodują, że zaczynają myśleć, że może jednak jakaś magia istnieje na tym świecie”.

Prawdziwy sens Świąt Bożego Narodzenia

Dan Young zaznacza, że w ciągu tych wszystkich lat doszło do rozdzielenia dwóch istotnych kwestii: tego co przedstawia Święty Mikołaj od tego, co przedstawiają Święta same w sobie. Dodaje, że zbyt wielu ludzi skupia się na prezentach, a już niewielu prawdziwie przeżywa ten wyjątkowy okres w roku. „To powinien być czas radości, której doświadczamy przez fakt bycia z bliskimi nam osobami. Prezenty to tylko dodatek do tego wszystkiego – miły gest.”

„Zauważyłem, że specjalne celebrowanie tego okresu jest charakterystyczne dla rodzin z dziećmi do 15 roku życia. Rodzice w takich domach mocno trzymają się różnych tradycji i dzięki temu, że chcą sprawić radość swoim pociechom, sami się radują. W momencie gdy dzieci dorastają, ten rozdział w książce zostaje zamknięty, ale nie każdy chce na to pozwolić. Ja osobiście staram się powiedzieć dzieciakom, że Boże Narodzenie to nie tylko okres dostawania prezentów, ale coś znacznie więcej.”- mówi Young. „Prawdziwe znaczenie Świąt jest bardzo głębokie. Teraz, niestety, mamy tendencję do spłycania go. W gruncie rzeczy, w momencie, gdy życzymy komuś wesołych świąt, otwieramy dla niego swoje serce i szczerze dzielimy się radością, jaka nas powinna wypełniać. Wszystko to łączy ludzi. Nie ma tu zbyt wiele magicznego pyłu wokół. Są natomiast serca, ciepłe i pełne miłości, takie które wiedzą, że stać je na wiele, wiele dobrego. A co do samego Świętego Mikołaja… Jest on uosobieniem kogoś, kto bez względu na wszystko stara się być dobry i pomaga jak tylko może tym, którzy tego potrzebują. Czasami możemy go zobaczyć w oczach naszych przyjaciół, policjantów, strażaków, czy też zwykłego przechodnia na ulicy. Tak naprawdę każdy z nas może być czyimś Świętym Mikołajem i to jest prawdziwie magiczne”.