Zachorowanie na raka częściej jest wynikiem pecha niż stylu życia
- Paulina Bednarczyk
Naukowcy ze Stanów Zjednoczonych uważają, że bardzo częstym powodem raka jest zwyczajny pech danej osoby podczas przypadkowych mutacji, do których dochodzi, gdy komórki dzielą się. W większości wypadku zachrowanie nie jest kwestią „dobrych” lub „złych” genów. Historia chorobowa rodziny, czy też styl życia, jaki prowadzimy i środowisko, w którym żyjemy nie są tak bardzo istotne, jak by się wydawało.
Badania umieszczone w styczniowej edycji magazynu „Science”, prowadzone przez naukowców z Johns Hopkins University, bazują na modelu statystycznym, obejmującymi wiele rodzajów raka, obecnego w wielu różnych tkankach ludzkich. Analizy nie obejmują jedynie raka piersi, który jest najczęstszym nowotworem u kobiet, oraz raka prostaty, który uznawany jest za drugi co do częstotliwości pojawiania się problemem wśród mężczyzn, zaraz po raku skóry. Taką decyzję tłumaczy się faktem, że dostępna literatura oraz dane na temat raka piersi i prostaty nie wykazywały wiarygodnych informacji co do podziału komórek macierzystych w tych obszarach ciała, w których się pojawiały. Co za tym idzie, analizy uwzględniające te typy choroby nie byłyby rzetelne.
Wśród nowotworów występujących u osób dorosłych, naukowcy odkryli, że dwie trzecie z nich można wytłumaczyć za pomocą przypadkowych mutacji w genach, które stymulują guzy do powiększania się. Pozostała jedna trzecia uznawana jest za powstała w wyniku oddziaływania środowiskowego oraz genetycznego.
„Te badania pokazują, że każdy z nas może dodać do własnego ryzyka zachorowania na raka, wiele innych czynników, o których do tej pory niewiele się mówiło. Głównie chodzi o szczęście lub pecha, który jak wiadomo w bardzo losowy sposób dotyka każdego z nas.” – powiedział autor badania Bert Vogelstein, profesor onkologii na Johns Hopkins University School of Medicine.
„Wiele postaci raka pojawia się u różnych ludzi nie z jakiś konkretnych przyczyn, a przez zwyczajnego pecha, przez który w komórkach dochodzi do niechcianej mutacji. Styl życia, historia chorobowa rodziny i inne faktory, nie mają tutaj większego znaczenia.” – dodaje Vogelstein. Dodaje także, że osoby, które przeżyły wiele lat bez zachorowania na raka, pomimo palenia papierosów lub pomimo nieustannego wystawienia na rażące silnie słońce, nie zawdzięczają tego „dobrym genom” jak zwykło się mówić – „Takie osoby po prostu mają szczęście”.